Ta historia naprawdę wydarzyła się prawie dwa lata temu…
Szacuje się, że w Polsce jest około 400-500 sztuk prywatnych cargo. Być może drugie tyle posiadają firmy. Trzecimi odbiorcami cargo są samorządy, w których rozwija się system roweru miejskiego (Opole, Warszawa, Radom, Opole, Stalowa Wola oraz w tym roku Łódź).
Podobno w Holandii, rowerów cargo jest około 100 000, a rocznie sprzedaje się ich do kilku tysięcy. Głównymi użytkownikami są mamy dowożące dzieci do przedszkoli i szkół.
Tymczasem w Polsce posiadanie cargo to jeszcze dalej egzotyka. Przypomina mi się historia kolegi z Wrocławia, który przywoził dziecko cargo do przedszkola. Zdenerwowany rodzić podszedł do kolegi i powiedział mu, żeby przestał dowozić swoje dziecko cargo. Ponieważ jego dziecko też chce jeździć do szkoły takim rowerem (oczywiście powiedział to w bardziej dosadny sposób 😉 ).
Po co i na co potrzebne jest cargo?
Często jeżdżę po Polsce i za granicę. Na spotkaniach dotyczących mobilności aktywnej lub szerzej zrównoważonego transportu dowiaduję się że:
- rowery transportowe są przyszłością dla rodziców, którzy chcą dostarczać szybciej i bezpieczniej dzieci do przedszkoli i szkół. W artykule Jak bezpiecznie przewozić dziecko na rowerze? opisałem o plusach i minusach rowerów cargo,
- może służyć mieszkańcom, którzy chcą odciążać miasto z korków wierząc w ideę zrównoważonego transportu.
- dla osób w celach rekreacyjno-zakupowych oraz to co najbardziej interesowało,
- tymi rowerami interesują się też firmy prowadzące interesy spożywcze (lody, lemoniada, kawa, hot-dogi),
- usług kurierskich,
- przewozu gabarytów i ten temat mnie najbardziej zainteresował.
W Polsce w dalszym ciągu udział rowerów transportowych jest na bardzo niskim poziomie. Dwa lata temu na portalu Jeden samochód mniej policzyliśmy się. Okazuję się że było nas około 200 osób (szczęśliwych posiadaczy cargo), drugie tyle jest w dalszym ciągu utajonych.
Wszystko fajnie, zakupy się dobrze robi, dzieci się super wozi, zwierzęta też obserwujemy na zdjęciach i filmikach. Niestety w Polsce nikt ze znajomych nie robił przeprowadzki przy użyciu rowerów cargo (albo tego nie udokumentował). Kolega Krzysztof Gubański z Jeden samochód mniej, powiedział „Otwieramy oczy niedowiarkom!” – no i otworzyliśmy.
Skąd pomysł:
Pomysł narodził się w dość spontanicznie, od słowa do słowa w rozmowie z Klaudią przewinął się ten temat. Następnie napisałem post na fb z zapytaniem kto może pomóc w przeprowadzce rowerami cargo. Reakcja wśród przyjaciół była szybka. Mam wrażenie, że gdybyśmy robili ją przy pomocy samochodu takiego entuzjazmu by nie było.
Klaudia Waryszak-Lubaś podczas przeprowadzki rowerami cargo
Wspólnie z żoną zdecydowaliśmy, że to robimy.
Było kilka kursów w ramach których przewieźliśmy m. in.
- łóżko,
- materac 160x200cm,
- dwie komody,
- lodówka 60x70x180 cm,
- niezliczone ilości worków i pudeł.
W przeprowadzce brało udział 5 rowerów (jeden trójkołowy oraz 4 typu Long John).
5 rowerów to pięć różnych historii, nikt z nas przecież nie zamierzał kupować cargo, żeby robić przeprowadzki. Po opublikowaniu zdjęć mieliśmy kolejne oferty przeprowadzek na rowerach cargo. Wśród zainteresowanych byli sąsiedzi oraz koledzy i koleżanki z pracy. Warto dodać że jazda rowerem podczas przeprowadzki była tą najprzyjemniejsza. Jednak zarówno czy wybierzemy transport samochodem czy rowerem. Pakowanie, wnoszenie i znoszenie pozostanie takie samo.
Jeszcze raz wielkie dzięki dla Pawła, Tomka, Jacka, Krzyśka i dla innych osób które nam pomogły i współtworząCargo Bike Lublin.
No Comments